Wszystko się może zdarzyć...
Czasem wielkie plany swój początek mają w drobiazgu, zaczynają się od szczegółu w pierwszej chwili niewydającego się być ważnym lub od jednego rzuconego przez telefon zdania: a może pojechałybyśmy w trasę promującą twoje książki - to był głos Gosi Lubbers. Tak to się zaczęło. Na samym początku miałyśmy odwiedzić tylko dwa miasta; Świnoujście i Szczecin... to nie prawda, tak całkiem na samym początku przez krótką chwilę myślałam, że to się nigdy nie uda. Jednak temu uczuciu nie poddałam się ani ja a tym bardziej Gosia. Obie głęboko wierzymy, że nie ma rzeczy niemożliwych. Zaczęłyśmy planować a później rozsyłać wici i prosić znajomych o pomoc w organizowaniu trasy i nagle ona rozrosła się do dziesięciu miast. W końcu do naszego projektu zaangażowało się mnóstwo osób, rodzina, przyjaciele i całkiem obce osoby. W dniu, gdy wyjeżdżałyśmy, nie mogłyśmy się nadziwić, jakim cudem tylko my dwie wypełniłyśmy po brzegi duży samochód. W trasie spędziłyśmy wiele godz...