Magiczne kulki


Trzeba mieć dużo cierpliwości, by się jej nauczyć.
You must first have a lot of patience to learn to have patience.
S.J. Lec

Większość Holendrów zna cukierki o zaczarowanej nazwie Toverballen (magiczne kulki). To niewielkie słodycze o potężnej mocy.  Potrafią rozpromienić buzię dziecka a mnie doprowadzić do szaleństwa. Nie, nie ma tu mowy o środkach odurzających. Po prostu cukierki... zaczarowane kulki. Wyglądają całkiem niewinnie, trochę jak duże, kolorowe  groszki.  Zabawa z nimi polega na tym, że należy trzymać je w ustach i ssać. Po chwili cukierek zmienia kolor. Przed momentem był niebieski, teraz jest różowy a za chwileczkę będzie zielony a może fioletowy, lub biały. Dzieci mają z nimi przednią zabawę. Mama, mama a teraz jest jaki, szczerzą ząbki z kuleczką między nimi. Przyglądam się i odpowiadam, by za chwilę znów wszystko się powtórzyło. Im cukierek mniejszy, tym szybciej zmienia się jego kolor. Dla najwytrwalszych na końcu nagroda, maleńki biały mordoklejek.

Też się staram, ale nie potrafię ich jeść, a przynajmniej nie według instrukcji. Te kulki są miękkie i muszę bardzo się koncentrować, by nie wgryźć się w ich wnętrze w jednej chwili. Nie mam czasu, by koncentrować się na cukierku, to dodatek do sytuacji nie sytuacja. Gdzie moja  cierpliwość? A tak, prawda, nie posiadam...

Na czym polega tajemnica dzieci?  Mają czas, czy może lepiej wiedzą jak z niego korzystać? Czy dzieci potrafią czekać? Może one potrafią wolniutko delektować się chwilą? Nie, wcale nie! Przecież Mikołaj za rzadko przychodzi. Urodziny od siebie odsunięte są aż o cały rok. Dzień bez komputera to wieczność.

Farbowana sacharoza przyprawia o ból głowy i mnoży pytania.
Przecież wszystko mija tak szybko. W życiu często prognozy są tak bardzo przelotne. Jutro może być już "po". Po co czekać?

Ja też chcę już, chcę teraz! Te cukierki doprowadzają mnie do obłędu. Pragnę je wyssać wolniutko warstwa po warstwie, chcę sprawdzać kolory i cieszyć się jak dzieci z każdego kolejnego smaku. Poczuć jak to jest. Odkrywać te życiowe prawdy zamknięte w cukrze. Nie potrafię, obsesyjnie wgryzam się do środka i po kilku sekundach nie mam już niczego w ustach... ale miałam, było moje. 

No i jeszcze inna mądrość; to, że nie potrafię czekać nie zawsze oznacza, że czekać nie muszę. 
AS

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jak to powiedzieć?

Największy pchli targ w Europie!

Bez okrycia