Pasjans
Czasem tak od niechcenia i trochę dla relaksu, a może i dla zapomnienia, rozkładam pasjanse. Jak wiedźma, szukam w kartach czegoś, jakiejś odpowiedzi na niezadane pytania. Ktoś bardzo mądry powiedział, że tajemnica pasjansa polega na tym, że nie można się przy nim śpieszyć. Teraz człowiek śpieszy się zawsze, czasem wydaje mi się, że nawet odpoczywanie w pośpiechu, jest w dobrym tonie. Ja, zatem na tę jedną chwilkę, na moment całkiem nieprzyzwoicie się nie śpieszę. Długo rozkładałam karty z papieru o pięknych koszulkach z widokami Krakowskich uliczek. Któregoś dnia odkryłam, że w opcjach dodatkowych mojego telefonu komórkowego mam różnego rodzaju pasjanse. Zatem zaczęłam rozkładać karty nawet ich nie dotykając. Jeden przycisk i układają się w równe rządki na małym ekranie. Taka przyśpieszona wersja niespieszenia się. Pewnego dnia dostałam update – nowa edycja, super opcje. Już mi się nie podoba, to już nie jest relaks. Ten mały komputerek zlicza moje wyniki i milcząco je przedstaw...
Fajnie jest widzieć swoje dzieło. Cieszę się, że blogerzy podjęli to wyzwanie.
OdpowiedzUsuńTydzień jak tydzień - zawsze jesteś zaganiana, ale jaki prezent na urodziny Publikacja w tym dniu - sto lat!
OdpowiedzUsuńmoja bratnia duszyczko-siostrzyczko! :)
Gratuluję to mało...
Czytałem i gratuluję pomysłu. Fajnie znaleźć się w dobrym towarzystwie.
OdpowiedzUsuń