Moc bajek


Siedzę przed półką z bajkami moich dzieci. Zastanawiam się nad tym, ile w nich okrucieństwa. Nie jest dobrze! Śnieżka otruta, babcia i Czerwony Kapturek pożarci, wilk rozpruty, Baba Jaga upieczona w piecu. O Dziewczynce z Zapałkami i Małej Syrence lepiej w ogóle nie wspominać. Krew, zbrodnia i okrucieństwo.
Zobaczę w polskich bajkach! Sprawa też nie wygląda najlepiej. Bazyliszek mrozi wzrokiem, Smok Wawelski pożera dziewice, Wanda rzuca się ze skały w odmęty wodne, a Koziołek Matołek wisi nad ogniskiem, czekając aż zostanie przerobiony na smaczne kiełbaski.
Jedno jest pewne, bajki moich dzieci mogą równać się z niejedną kartoteką policyjną. To nie wygląda najlepiej i czasem dzieci mają trudności, by zrozumieć, dlaczego właśnie tak się dzieje. Myślę jednak, że one w ten właśnie sposób poznają świat. Mimo, że historie te można między bajki włożyć, to właśnie one mają dość istotny wpływ na kształtowanie się osobowości dziecka. Dzięki nim pojawiają się pierwsze pragnienia i pierwszy strach. Przecież to właśnie za sprawą baśni zaczynamy marzyć o księciu czy księżniczce z bajki, mamy nadzieję, że dobra wróżka w końcu się pojawi. Dlatego człowiek pragnie wielkich czynów, niczym z baśni tysiąca i jednej nocy. Chce pokonać smoka (kimkolwiek czy czymkolwiek ten smok jest) oraz marzy o pięknych i szczęśliwych zakończeniach skomplikowanych sytuacji.
Zawsze jest też ta druga strona medalu. Dzieci widzą, że gdzieś tam są ludzie, którzy krzywdzą innych. Być może jest to sposób wprowadzania malucha do świata ludzi dorosłych. Dorosłych, którzy mogą nie lubić innych tylko, dlatego, że są inni. Uczą, że nie powinno się rozmawiać z nieznajomymi i przestrzegają przed przyjmowaniem słodyczy i zaproszeniem do domu, nawet najżyczliwszych, ale mimo wszystko, obcych. W bajkach, w odróżnieniu od świata ludzi dorosłych, historie zawsze dobrze się kończą. Zło zostaje ukarane, a dobro ze wszelkich perypetii wychodzi zwycięsko i bez skazy. Na podstawie tych historii dzieci ustalają, co jest dobre, a co złe. W bajkach wszystko jest takie proste.

Jedna z twoich łapek jest prawa, – kiedy ustalisz, która,
możesz być pewien, że druga jest lewa

(„Mały poradnik Kubusia Puchatka” A. A. Milne)
Być może to wierutna bajka. Ale być może, właśnie te historie są dla dzieci pierwszą lekcją tego, jak to jest być dużym.
AS

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Największy pchli targ w Europie!

Jak to powiedzieć?

A co jeśli koń to żaba?