Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2013

Zwykły dzień

Obraz
Budzę się i jeszcze przez chwilę, choć budzik zgłasza już swój sprzeciw, jestem w świecie kolorów, poezji i muzyki. Nie śpię, ale jeszcze przez chwilę myślę, że śnię. Pamiętam wędrówki, słowa i dźwięki. Potem dzień wymiata kolory, metafory, tony i półtony. Jeszcze przez chwilę moje myśli tańczą i prawie czuję miękkość chmur pod stopami.   Z wolna świat staje się wyraźny, codzienny i taki zwykły. Otwieram oczy i nie przychodzą do mnie goście z Akwinu i Asyżu. Pan Cogito, też nie zadaje już trudnych pytań. Nikt nie udziela odpowiedzi, chyba, a może ja nie słucham. Pomrukują tylko w zamyśleniu, choć nie to jednak ja. Promień słońca niczym szpada rozcina zasłony. Potem do szkoły i znów te małe rozstania, tylko do południa, ale to już inny świat.   Nie rozmawiamy o tym, bo to zwykłe. Jednak od rana do każdego popołudnia dzieci się zmieniają. Znów są starsze, mądrzejsze i bardziej doświadczone. A może dziś do fryzjera? Raz na wieki, bo już nie te czasy, już nie można sobie po

Zatrzymana chwila

Obraz
Jest takie jedno zdjęcie. Tak stare, że prawie samo siebie zapomniało. Już nawet nie jest czarno-białe, ponieważ tak wyblakłe. Teraz naśladuje trochę zawstydzoną sepię. Na niewielkim prostokącie papieru zapisana historia.   Dla świata wcale nie jest ważna, tylko dla mnie. A może taka jest właśnie najważniejsza, bo ma wyraźną twarz i nie spisują jej w książkach. Liczba pojedyncza zawsze jest bardziej czytelna niż mnoga. Może ważniejsza, bo namacalna w równych rzędach cegłówek a nie w monumentach na skwerach, omijanych bez uniesionych spojrzeń. Na zdjęciu nie wiele się dzieje. Jest tam dom murowany ze spadzistym dachem i okno i płot, a wszystko pełne nieopowiedzianych historii. Ściany w jakiś szalony sposób przypominają ciasto, może dlatego, że zmienia się z czasem i kolejne pokolenia pozwalają mu rosnąć. Trochę bliżej dostrzegam drogę, wiem dokąd prowadzi, cel nie zmienił się na przestrzeni lat. Całkiem blisko, na skraju papieru wyraźnie widzę mężczyznę. Siedzi na rower

Przepraszam, że co?

Obraz
Ileż było wątpliwości i pytań w chwili, gdy moje dzieci zaczęły mówić. Tak bardzo obawiałam się dwujęzycznych sytuacji. Nie wiedziałam, jak to będzie, gdy w naszym całkiem codziennym życiu pojawią się niderlandzkie słowa, których nie będę rozumieć. A co zrobić z tymi słowami, których nadal nie potrafię wypowiedzieć? A dlaczego moje dzieci nie chcą między sobą rozmawiać po polsku? Pytania się mnożą, ale i odpowiedzi pojawiają się same, bo tak to już jest w życiu. Dzieci dorastają a ja już dawno przestałam się bać tych lingwistycznych zawirowań, ponieważ każdy dzień przynosi całkiem inne wyzwania. Czasem irytuję się, gdy mówię jakieś słowo niepoprawnie, ale tak samo irytuję się, gdy szklanka rozbija się o twardą podłogę. To już nie stanowi wyzwania. Rozumiemy się i to jest nasz sukces. Mój sukces tylko do chwili, gdy syn wchodzi do pokoju i już w drzwiach krzyczy: - Mama zobacz, ja już rozumiem! - Co rozumiesz? - Poparz – wskazał palcem stronę papierową reklamó
Obraz
JUŻ JEST!!! "Słowa do użytku wewnętrznego" "Voedsel voor de ziel" Wydawnictwo PNKV